Skocz do zawartości

Labradford Mi media naranja



Wytwórnia: MUTE

Wykonawca: Labradford

Tytuł: Mi media naranja

Ocena ogólna:

(5/5 na podstawie 1 opinii)

sprzet

aTom

Data dodania: 26 marzec 2004

aTom

Data dodania: 26 marzec 2004

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
W przypadku "Mi medja naranja" (1997) wydawcą w naszej części świata jest faktycznie Mute (choć też nie tak do końca - dokładniej Blast First, który to, o ile się nie mylę podlega jednak Mute). Za oceanem ta płyta Labradford jest wydana podobnie jak poprzednie przez Kranky. Przy okazji opinii o "A Stable Reference" i porównania Kranky do 4AD umknęła mi jedna dość istotna cecha współna tych wytwórni - trudno znaleźć w ich katalogu muzykę radosną (choć w przypadku 4AD może nie aż tak trudno, trochę wyłamywało się przecież pod tym względem nieodżałowane Pixies). Generalnie jednak i tu i tu dominują wydawnictwa skłaniające raczej do zadumy, zawierające muzykę z kategorii "smutek i nostalgia". Z tym, że na albumach z Kranky wspomniany "smutek i nostalgia" podane są w sposób bardziej... hmm... abstrakcyjny (?), w odróżnieniu od popadającej czasem w zbytnią "oczywistość" czy wręcz koturnowość estetyki 4AD (czy ktoś mnie w ogóle rozumie? ;-)) Wróćmy jednak do "Mi media naranja". Płyta ta różni się trochę od opisywanej wcześniej "A Stable reference". Klimat niby wciąż podobny (refleksyjno-medytacyjno-ambientowy) ale pomysł na brzmienie ciut odmienny. Nowszy z albumów jest jakby nieco wygładzony, bardziej przejrzysty i uporządkowany, mniej na nim brudu. Pojawia się też czasem dość regularny, choć bardzo delikatny elektroniczny bit. Chropawe brzmienia o proweniencji noise'owej zostały zastąpione pojawiającymi się gdzieniegdzie trzaskami (ale w dośc lajtowymi wydaniu) rodem z progresywnej elektroniki drugiej połowy lat 90. To wszystko sprawia, że "Mi media..." jest w sumie zdecydowanie bardziej przyjazna szerszemu gronu sluchaczy niż "A Stable reference". Z drugiej strony - nie robi chyba już takiego wrażenia... Choć to też bardzo dobra płyta na późny wieczór!

O dźwięku:
Może być. Brzmienie jest tu trochę lepsze, a raczej należałoby napisać - "ładniejsze" niż na "A Stable reference". Czy kosztem muzyki, jak wynikałoby z oceny gwiazdkowej - nie wiem, w sumie bez sensu takie "ważenie" ;-) Kurcze, nie bardzo wiem o czym tu pisać, żeby "nabić" te wymagane przez Lukara 150 znaków. No więc... trzeba chyba zapodać coś w audiofilskim slangu ;-) Jest tu całkiem niezły bas - nie dudniący i nie rozłażący się po pokoju, jest góra - wyraźna, ale nie drażniąca (choć czasem pojawia się przecie w formie trzasków), jest całkiem niezła przestrzeń. Słucha się tego całkiem przyjemnie ;-)



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.